23 grudnia 2013

Analiza prawie taktyczna - "Gracz", cz.1.

Nigdy nie sądziłam, że doczekam się w swoim życiu tak przełomowego momentu. Chwili, w której poziom polskiej literatury i poziom polskich blogasków z opowiadaniami autorstwa przedwcześnie wkraczających w dorosłość nastolatek sprowadzi się do wspólnego mianownika w jednej książce.

Miałam poważny dylemat, co zrobić z wolną godziną wyłuskaną między rybami, pierogami i świątecznymi kłótniami z kochającą rodziną. No co, w końcu trzeba mieć za co przepraszać, łamiąc się opłatkiem.  Słabo z moją asertywnością, więc sięgnęłam po "Gracza" pióra słynnego już znawcy polskich gimnazjalistów i nóg ich mam. Będąc zewsząd atakowaną pozytywnymi recenzjami, liczyłam na dziecko Agaty Christie i Paula Mersona, a dostałam... Zobaczcie sami.

Gracz - ścieżka dźwiękowa
Lykke Li - I Follow Rivers
...
Eminem - Lose Yourself
 Przy wszystkich fan-fiction publikowanych w sieci mamy odnośnik do zakładki, w której możemy znaleźć zdjęcie Maćka Zakościelnego z podpisem: ''Były chłopak głównej bohaterki. Zaborczy skurwiel, nie daje jej spokoju odkąd go zostawiła'', a przed każdym rodziałem dostajemy okienko z piosenką, której powinno się słuchać w trakcie czytania. Wiecie, to tak na wypadek, gdyby historia była na tyle słaba, że nie będzie w stanie sama z siebie uruchomić wyobraźni czytelnika. 

Jakby na uspokojenie strażnika, Michał jeszcze raz uśmiechnął się bardziej naturalnie, pokazał mu pierścionek z brylantem i szyjkę butelki szampana, schowanej pod ciemnozieloną wiatrówką z River Island. 
Ach, ciemnozielona wiatrówka z River Island... Zanotujcie! To na pewno kluczowy fakt dla rozwoju fabuły. 
 
Dziewczyny - czy one będą płakać? Czy zatęsknią? Co powie Ona?
Ach, te piękne czasy, kiedy wydawało nam się, że skoro zaimki świadczące o apostrofach piszemy w listach wielką literą, to przy wzmiankowaniu o osobach trzecich też należy trzymać się tej reguły... 

Strażnik odwrócił głowę i zauważył tylko doskonale wciętą w pośladki sukienkę wieczorową, bordową, bardzo drogą i idealnie skrojoną. 
Też kiedyś miałam coś wcięte w pośladki. Jak próbowałam chodzić w spodniach, które ostatnio miałam na sobie w podstawówce. Pomna na swe doświadczenia chciałabym zanegować fakt, że coś, co robi takie dziwne rzeczy z naszymi pośladkami, może być idealnie skrojone.

Mały czarny punkcik w powietrzu nie miał prawa zostać przez kogokolwiek zauważony. Gościu skakał z Shanghai Tower? Im bliżej był ziemi, tym stawał się większy. Panie i panowie, oto nobel z fizyki!

19:15 - to nie jest idealny moment na samobójczą śmierć reprezentanta Polski.
Zdecydowanie lepszym byłaby 22:30.

Tym miłym akcentem zakończyliśmy wstęp, czas więc na rozdział pierwszy, w którym brat denata przyjeżdża z prowincji na studia na SGH testy.

Był zbyt źle ubrany na wizytę w stolicy, ale jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy. Jeszcze, bo ciągle udawało mu się uniknąć dostania od straży miejskiej mandatu za brak ciemnozielonej wiatrówki z River Island. Albo chociaż z Zary. Gdyby przez przypadek został przyłapany na ulicy przez podrzędnych stylistów-gejów kręcących program o modzie, śmialiby się z niego do rozpuku. Woli i Tysio wcale nie kręcą programów o modzie... 

- Stadion Powiśla, jesteśmy na miejscu synu. Dwieście pięćdziesiąt się należy!
- Ile!? - chłopak zrobił się blady i cały zdrętwiał.
A to akurat samo życie. Bo wiecie, w Białymstoku to ja za dwieście pięćdziesiąt złotych przejadę przez całe miasto, a w wycieczkę wliczony będzie dwugodzinny przystanek na kupowanie pamiątek. Stolica to co innego, tam wszystko się ceni i nie raz mój portfel boleśnie się o tym przekonał.

- What's going on? - zapytał dwóch skaczących sobie do gardeł mężczyzn. Jednak żaden z nich nie wyglądał na kogoś, kto rozumie jego słowa. 
Potrzeba jeszcze mocniejszych argumentów, żeby udowodnić, iż polskie szkolnictwo to dno i wodorosty?

Ascetyczne wnętrze ekskluzywnej restauracji dziś zdawało się być jeszcze bardziej ascetycznym wnętrzem ekskluzywnej restauracji. Dzień dobry, panie psychologu, to ja, treść. Czuję, że forma mnie przerasta. A może to ściany z białej cegły, masywne, dębowe blaty, bagietki w koszach i zieleń za oknem czyniły to miejsce tak wyjątkowym? No to faktycznie ekskluzywna ta restauracja. W tych słabszych to zieleń spotyka się częściej na bagietkach, niż za oknem. 

Córka Alexa, śliczna Amy, usiadła obok ojca i spojrzała na niego, po czym uśmiechnęła się szeroko i zanuciła pod nosem We found love. Ta piosenka jej się podobała. 
Czuję, że niedługo nurt tej wartkiej akcji porwie mnie w siną dal... Jak najdalej od "Gracza". Ale nie no, spoko, uśmiechające się dzieci zawsze wprowadzają w historię nastrój grozy, może to o to chodziło. Cel wzmianki o upodobaniach ślicznej, dziewięcioletniej Amy, do prężącej dzielnie swe wdzięki w każdym klipie Rihanny  - nieznany. 

Kristy na parapetach z egzotycznego drewna ustawiła świece o zapachu mango. 
Egzotyczne drewno? Może dąb?

-Krystyno droga, Hiszpania czy Rosja? Zresztą, po co ja w ogóle pytam! Nie chodzi o to, żeby zmarznąć, tylko żeby się opalić, co? - zagaił Gruby.
Hę? Nie mówcie mi, że w Rosji nie da się opalić... Patrząc na tamtejsze kobiety nasuwa się zgoła inny wniosek...
  
 - Zainwestowałem w Powiśle dwieście milionów złotych [...]. Chcę drużyny, która za rok zagra w pucharowej fazie Ligi Mistrzów. Z Barceloną, Manchesterem United, Milanem i PSG. 
Skoro już mamy Powiśle, to wypadałoby mieć też Katalonię, Szalone Diabły, AC Mediolan i Paryski Szyk, jak cenzura, to cenzura. A tak nawiasem mówiąc, Milan za rok w Lidze Mistrzów, he he he...
 
- Czytałeś biografię sir Alexa Fergusona? 
Umiejętne lokowanie produktu to rzecz nieunikniona w dzisiejszych czasach, bo, jak mniemam, chodzi o tę biografię, którą tłumaczył Szanowny Autor. Wyobrażacie sobie Stasia mówiącego do Nel: ''Proszę, weź, poczytaj sobie "Ogniem i mieczem", od razu przypomnisz sobie ojczyznę...", albo dzieci z Bullerbyn czytające w szkole o przygodach Pippi? No właśnie.   

Dalej mamy głównego bohatera pobitego i opatrzonego przez ex-lekarza, obecnie bezdomnego, który leczył również jego brata, ciemnego mercedesa i takie rzeczy, że aż muszę sobie zrobić małą przerwę, bo zapomnę, jak się nazywam. Wesołych Świąt!

2 komentarze:

  1. Hahaha :D dawno się tak nie uśmiałam.. Dopiero teraz, gdy skończyłam czytać tę notkę, uświadomiłam sobie, że wyglądałam jak Hendo:
    https://31.media.tumblr.com/a6f29a99f208be31d67aba7d53ecd244/tumblr_myhevpTh2c1qcbfodo2_250.gif
    :) Chodzi o książkę Rudzkiego, tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :).

      OMG, DŻORDAN. Ale ma rozwarcie.

      Usuń