Być może nasze prezenty przy prezentach od rodziców będą małe, szare i ponure, ale przecież liczy się gest, mam rację?
Funkcję prezentorozdawaczki od dzisiaj do jutra piastuje red.alice, która to wpadła na ten iście absurdalny pomysł i w tej chwili zajęta jest pisaniem tej oto notki.
1. Na pierwszy ogień idzie panna Delfina S.
Dla panny Suarez przygotowałam coś specjalnego. Z okazji Dnia Dziecka w jej posiadanie wchodzi specjalny spray przeciw nietoperzom oraz wampirom. Tak, aby nic jej nie ugryzło.
I chociaż żadna z nas nie wierzy w to, aby Luis (ten sam, którego plakat mam na drzwiach) mógł kiedykolwiek ugryźć swoją ukochaną pieszczotkę, to jednak warto chyba ją ubezpieczyć. Zwłaszcza, że jest z pewnością bardzo wpływową osóbką w rodzinie Suarez. Ponadto w genach być może otrzymała zawziętość i gryzienie murawy dla osiągnięcia sukcesu, co byłoby dobrą cechą u manchesterowej pani od PRu czy kogoś takiego. Więc otoczmy ją opieką...
2. Stefanek Vidič także chce coś dostać...
Stefanku drogi, najsłodsze dziecko świata piłkarskiego, dla ciebie mamy także coś specjalnego! :te beznadziejne rymy nie były zamierzone: Znając skłonności pana Nemy Vidičia do pokrzykiwania na kolegów z drużyny, postanowiłam ofiarować temu ślicznemu chłopcu... stopery.
Nazwa także jest adekwatna, czyż nie? Wszystko pasuje.
3. Coś dla Tevezówn, Teveziaczek, Teveziówien... Eh, dla Teveziątek.
A dla panienek Tevez przygotowałam dodatkowe różowe pasy do ich różowych fotelików. Z tatusiem, który za kierownicą staje się istnym zwierzakiem, strach jeździć. Ja bym nie wsiadła. Jeszcze by mnie jakimś RIPem potraktował. Na plakacie.
4. Benjamin Aguero- prezent od brokenheart45
Muszę przyznać szczerze, z ręką na herbie, że nie miałam pojęcia co ofiarować małemu panu Aguero. Rozważając mój wpis z brokenheart, podsunęła mi pomysł, by małemu ofiarować bilet w jedną stronę. Jak wiemy, państwo Aguero rozstali się już jakiś czas temu. Widząc radość w oczach malca na filmikach, gdy bawi się z tatusiem, myśl, że to już minęło bezpowrotnie, smuci. Chciałybyśmy, aby Benjamin spędzał więcej czasu ze swoim tatusiem w Manchesterze. Cudowne miasto.
5. Kai Rooney
Pan Wayne Rooney wyznał już dawno temu, że bez szumu suszarki, pralki czy innego sprzętu domowego :świadczącego o jego bogactwie: nie jest w stanie zasnąć. Jako że najbardziej na świecie nie lubię, kiedy mi coś buczy, postanowiłam... odciąć prąd w mieszkniu Rooneyów.
Ponieważ jeszcze nie jesteśmy na tyle hojne, aby obdarować wszystkie dzieciaki, kończymy zaledwie na piątce, a Was serdecznie prosimy o prezenty dla reszty maluchów...
Mam pytanie do red.alice. Gdzie i za ile kupiłaś koszulkę z nazwiskiem Rooneya?
OdpowiedzUsuńRed.alice śpieszy z odpowiedzią. Otóż koszulkę z Rooney'em kupiłam (wbrew kodeksowi kibica) na allegro w listopadzie. Kosztowała ona wtedy bodajże 150 zł.
Usuń