30 lipca 2014

Miłość do klubu, czy do piłkarza?

Szeroko pojęta walka o równouprawnienie zapomniała o jednej dziedzinie życia - okazywaniu wrażliwości na urodę płci przeciwnej. Dlaczego faceci komentujący żony i dziewczyny piłkarzy są w porządku, a dziewczyny komentujące chłopaków i mężów żon i dziewczyn piłkarzy są dziwne i generalnie zmierzają prostą drogą do utraty szacunku wśród męskiej części kibiców?

Czas rozgraniczyć niewinne wyrażanie aprobaty dla urody piłkarza i niezdrową fascynację, co raz na zawsze powinno rozwiać wątpliwości mężczyzn.

TAK: Tapeta ze zdjęciem piłkarza w telefonie
NIE: Tapeta ze zdjęciem piłkarza w pokoju
Jeśli po wyłączeniu budzika o szóstej rano nie wychodzimy na taras nad Morzem Śródziemnym, gdzie czeka na nas lekkie śniadanie przyniesione przez niekompletnie ubranego, lub w wersji dla wytrwałych: kompletnie nieubranego, wysokiego bruneta, trzeba sobie jakoś radzić. A dlaczegóż by nie umilić sobie dnia sympatyczną buzią/torsem/łydkami ulubionego piłkarza?

TAK: Rysowanie podobizn piłkarzy
NIE: Tatuowanie podobizn piłkarzy
Rysowanie odpręża i zajmuje na długie godziny, fajnie. A poza tym po skończeniu dzieła mamy zawsze pod ręką odpowiednią rzecz na wypadek, gdybyśmy spotkały nagle Beckhama w warzywniaku i nie miały na czym wziąć autografu. Schody zaczynają się dopiero wtedy, gdy zapyta, gdzie jest to dziecko, które namazało taki śliczny portrecik.

TAK: Wiesz, jak ma na imię jego żona
NIE: Wiesz, jak ma na imię jego babcia
Przecież nic dziwnego, że chcemy poznać wroga jego najbliższe otoczenie. Taka jest psychika kobiet - nawet największe znawczynie taktyki i najzagorzalsze kibicki nie przepuszczą okazji, by poznać trochę niuansów z życia prywatnego swoich boiskowych ulubieńców. A poza tym, akurat żony piłkarzy w równym - jak nie większym stopniu - interesują też facetów. Tyle, że pod nieco innym kątem...

TAK: Nie przepadasz za jego dziewczyną
NIE: Starasz się upodobnić do jego dziewczyny
No umówmy się, żadna zdrowa na umyśle fanka nie będzie chciała wyglądać jak Daniella Semaan.

TAK: "Dobrze gra, a na dodatek jest przystojny"
NIE: "Jest przystojny, więc nieważne, jak gra"
Cóż, z dwóch sytuacji, w których ktokolwiek może nazwać mnie per Zachodny, bardziej prawdopodobna jest ta, że wezmę z nim ślub, niż że zabłysnę znajomością taktyki w podobny sposób. Co nie zmienia faktu, że kiedy trzeba skrytykować piłkarza, sentymenty idą na bok. I wcale nie mówię o krytykowaniu za kiepską fryzurę.

TAK: Delikatne sugerowanie chłopakowi, żeby zaczął czesać się jak Reus
NIE: Szukanie chłopaka, który wygląda jak Reus
Spójrzcie na to z tej strony: kiedy facet daje swojej kobiecie minimalistyczną bieliznę z pięciu centymetrów kwadratowych tiulu, trzech centymetrów koronek i dwóch sznurków tylko dlatego, że widział taką w filmie, który ostatnio oglądał ukradkiem i w którym chyba kogoś mordowali, bo tak głośno krzyczeli, to wszystko jest w porządku. A kiedy kobiecie wyrwie się czasami pełne żalu westchnięcie, że czas, by jej luby zamienił ciętą od garnka grzywkę na stylowy irokez podobny do reusowego, może być pewna, że najbliższą dostarczoną dla niej przesyłką będą papiery rozwodowe.

I wreszcie najważniejsze...

TAK: Masz szesnaście lat
NIE: Masz trzydzieści lat.
W pewnym wieku spędzanie wieczorów w ten sposób:
to ewidentna życiowa porażka. Tak, to moje własne zdjęcie. Tak, to Dejan Lovren. Nie, już od dawna nie mam szesnastu lat. Ałć.

Podsumowując, nie byłybyśmy zdrowymi kobietami, gdybyśmy nie zwracały uwagi na piłkarzy, jeśli akurat futbol oglądamy kilka razy w tygodniu, jednak pamiętajmy: umiar, umiar przede wszystkim. Innymi słowy, nie tatuujcie sobie na lewym pośladku portretu ukochanego zawodnika. Przecież ten, który macie na prawym, w zupełności wystarczy.

7 komentarzy:

  1. I ostatni podpunkt nie dla dzieci (DISCLAIMER)

    TAK: nie masz faceta i "snisz" o ulubionym pilkarzu.
    NIE: masz faceta i co noc w sypialni wmawiasz sobie, ze to tak naprawde Twoj ulubiony pilkarz.
    Jezeli facet ma tolerowac pilkarskie crushe, to musi mimo wszystko byc wazniejszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego uważam, że trzeba znaleźć równowagę pomiędzy tym: Masz faceta, który jest przy okazji ulubionym piłkarzem, o którym śnisz. (No, fantazjujesz; wiadomo, że nie o "sen" się tutaj rozchodzi.)

      Usuń
  2. Widzę,że zabolała ostatnia uwaga, a ten artykuł jest odpowiedzią na moje zarzuty i wydaje się być bardzo cienką linią obrony. ;) No cóż.
    "Delikatne sugerowanie chłopakowi, żeby zaczął czesać się jak Reus"
    Jeśli dziewczyna by mi tak delikatnie zasugerowała to bym ją zmienił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabolała, tylko zainspirowała :)! Podejdź do powyższego z dystansem. Jeśli laski, które oglądają seriale, jarają się aktorami i nie ma w tym nic złego, to co nie tak jest z analogicznej sytuacji z meczami i piłkarzami? A jeśli faktycznie dostają na ich punkcie obsesji, to jest to tak samo idiotyczne i tycząc się piłkarzy, i aktorów, i zwykłych śmiertelników, proste. Gdybym chciała wystosować linię obrony na uszczypliwe uwagi, to pospuszczałabym się trochę nad wślizgami Lovrena w trzystronnicowej analizce z obrazkami ze Squawki :P.

      Usuń
    2. Kolega anonimowy natchnal mnie do glebszych rozmyslan. Wobec tego proponuje, drogie panie, zmieniac faceta za kazdym razem, kiedy zasugeruje "hej, wiesz, moglabys sie zaopatrzyc w taka fajna, koronkowa bielizne, wiesz jak Angie w tym ostatnim filmie" lub cokolwiek podobnego.
      Ludzie, kota ogonem zawsze mozna odwrocic. Czy wykazanie sie odrobina poczucia humoru jest naprawde takie trudne?

      Usuń
  3. Zgadzam się :) Jak zwykle świetnie ujęte ;) Gratuluję! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie to ujęłaś! Brawo!

    OdpowiedzUsuń