W ramach walki o równouprawnienie przejrzałam kwiat światowego dziennikarstwa i wybrałam kilku przedstawicieli mogących spokojnie dorabiać sobie po godzinach w zawodzie modela, aktora, albo mojego ogrodnika. Zaczynamy!
1. Manu Carreño, Hiszpania
Obskoczył już wszystkie kanały hiszpańskiej telewizji (z takim uśmiechem mógłby obskoczyć też wszystkie prezenterki), komentuje mecze La Roja, czego od niedawna należy mu współczuć, i wygląda jak brat George'a Clooneya i Pierce'a Brosnana. A zaczynał od wiadomości sportowych w telewizji regionalnej.
2. Matias Canillán, Argentyna
Na co dzień preferuje koszykówkę, ale jako że trwa gorący okres, w którym każdy może zostać ekspertem piłkarskim, również i on nie omija tego tematu w radiu, gdzie pracuje. Aż szkoda, że nie w telewizji. Taki wizualny powiew egzotyki się marnuje...
3. Pete Graves, Anglia
Sprawozdawca sportowy. Gratka dla koneserek brytyjskiego typu urody. Przypomina mi z jednej strony Owena, a z drugiej Robina van Persiego, więc, zważywszy na moje preferencje klubowe, na ogrodnika akurat się nie nadaje. Co najwyżej na listonosza na wyłączność.
4. Max Rushden, Anglia
Niestety, niewiele ma wspólnego z międzynarodowym futbolem, bo znany jest głównie z prowadzenia pseudozabawnego show o Premier League na Sky Sports, Jako dziecko podobno chciał zostać piłkarzem. Kibicowałabym.
5. Jochen Breyer, Niemcy
Ćwiąkała zza zachodniej granicy. Obaj wyglądają nie jak kandydaci do zostania najlepszymi dziennikarzami sportowymi w kraju, a do bierzmowania. Prowadzi studia meczowe i jest prezenterem pasma sportowego na kanale ZDF. Mógłby się mi... sprezentować, ekhm.
6. Alessandro Antinelli, Włochy
Akurat ten kraj zostawiłam sobie na koniec myśląc, że gdzie jak gdzie, ale we Włoszech przystojnych żurnalistów długo szukać nie będę. Sęk w tym, że zapomniałam, iż 90% pracujących w tym zawodzie to kobiety. I to takie kobiety przez duże "K", a nawet dwa duże... Aaa, po co się wpędzać w kompleksy, daruję sobie i wam zdjęcia. Znalazłam jednak wśród nich rodzynka, ba, cały sernik z rodzynkami. Alessandro ma swój fanpejdż na facebooku, a najczęściej wyszukiwanymi frazą z jego nazwiskiem we włoskiej wyszukiwarce jest "Czy Antinelli ma dziewczynę?". W przerwach między powodowaniem omdleń komentuje mecze na mundialu.
***
Dobra, z ręką na sercu przyznaję, że wiem już, dlaczego nikt nie robi rankingów oceniających walory facetów, którzy robią to, co znakomita większość mężczyzn generalnie - rozprawiają o futbolu. Z tym, że za pieniądze. Otóż napociłam się zdrowo zbierając materiał do zestawienia, a wyszła z tego jedynie marna parodia obsadzonej kobietami wersji. Obiecuję też, że przy najbliższej okazji skonfrontuję zagraniczny towar z naszym, rodzimym. Tylko już daruję sobie warunek pochodzenia z kraju, którego drużyna gra na mundialu, bo się nie doczekamy.
Eeeee, kogo obchodzą komentatorzy i dziennikarze?! Ok, Ciebie. Trochę nie wiem, dlaczego, ale na wszelki wypadek powoli uczę się tych ważniejszych polskich nazwisk :P My mamy piłkarzy. Bardzo wielu piłkarzy. A wcześniej jeszcze Niko Kovacia na ławce trenerskiej. Faceci muszą się zadowolić tak zwanymi dziennikarkami i latynoskimi cyckami z trybun... Trochę to smutne. A nie, jednak nie xD
OdpowiedzUsuńChyba tylko raz zwróciłam uwagę na faceta z mikrofonem https://twitter.com/zielona_veb/status/333993188761169920... Nawet nie mam porządnej pamiątki :/
Usuń