19 stycznia 2013

All about de Gea czyli wyznania zagubionej hejterki.

De Gea. David de Gea. Mój koszmar, moja alergia, moja zmora. Moja własna i prywatna Buka. Mój anty-idol. Pączuś. 

O nim nie da się napisać tak po prostu. Sam w sobie nie jest na wskroś zły. No ba, on ogólnie nie jest zły. To nie jego wina, że go nie lubię. Moje uprzedzenie do Davida de Gei to tylko mój problem, z którego właśnie teraz się rozliczę...

Mitem jest to, że go nienawidzę. Także to, że chcę spalić go na stosie/wywieźć z Anglii/okraść z godności/opluć jadem/zrównać z ziemią... Naprawdę, takie brzydkie pomysły nigdy nie przychodzą mi do głowy. 
Możecie wierzyć mi lub nie, ale jako bramkarza mam go w swoim rankingu bardzo wysoko i to wcale nie licząc od końca. [Uwaga! Zaczyna się część drastyczna. red.alice chwali Davida de Geę. Osoby o słabych nerwach niech lepiej pominą ten akapit.] Podziwiam jego refleks, instynkt, gibkość... Potencjał drzemiący w tym chłopaczku jest zupełnie nieproporcjonalny do jego wieku. Taki talent zdarza się raz na dziesięć lat. Ma to coś, o czym połowa klasowych bramkarzy z dobrych europejskich klubów może tylko pomarzyć. Pójdę w swych wywodach o krok dalej i powiem, że jeśli rozwinie się jeszcze bardziej, to jako dojrzały golkiper może być nawet lepszy od Casillasa. Ale tak być nie musi. W każdym razie David jest młody i bardzo perspektywiczny, ale...ale zawsze znajdą się jakieś 'ale', szczególnie kiedy wypowiada się Ala.

Skoro tak go chwalę, dlaczego mam coś przeciwko niemu? Przecież na chłopski rozum powinnam go kochać za to, że tak wspaniały zawodnik reprezentuje barwy United. Ale nie kocham. Moja logika jest tak zagmatwana, że często sama siebie nie rozumiem. Na chłopski rozum... Może tu leży problem? Nie mam chłopskiego rozumu, tylko kobiecy i wprost kocham sobie komplikować życie. Takie hobby. Wiecie, jedni zbierają muszelki, inni jeżdżą sobie w kółko na hulajnodze, jeszcze inni grają w WoW-a, LoL-a i tysiąc pięćset innych gier, których fenomenu nigdy nie zrozumiem... Ja natomiast komplikuję sobie życie.

Zacznijmy od tego, że David poza boiskiem absolutnie nie mógłby być moim ideałem mężczyzny. Nie, nigdy, przenigdy, nie ma takiej opcji... Nie podobają mi się te jego zielono-szare oczy, nażelowana i postawiona pionowo jak strzecha blond czupryna, to bezwyrazowe i gładkie jak pupa niemowlęcia czoło, szerokie i zbyt kobiece usta ani starannie (za starannie) przystrzyżona i wręcz pedantycznie wypielęgnowana bródka. Ok, chłopak jest niebrzydki, może się podobać, ale nie mi. Każdy element jego urody byłabym w stanie zaakceptować osobno, ale razem stanowią dla mnie roztwór przesycony. Tyle o aparycji. W końcu nikt nie jest idealny. Prawie nikt.

Dejw ma również kilka wad, których moja mama [jako potencjalna teściowa] nigdy by nie zaakceptowała. Chyba wszyscy słyszeli już o skandalu z pączkiem i popularnym supermarketem w tle? Cóż, z taką sklerozą/amnezją/shizofrenią/słabą pamięcią/whatever ciężko mu będzie się ożenić. Golkiper MU jest bardzo roztargniony, leniwy [gra, mieszka i żyje w Anglii już od prawie 1,5 roku, a jeszcze nie wyuczył się języka na 'bardzo dobry'], ekscentryczny i jest Hiszpanem, a takim jest u mnie trudniej, chyba że taki nazywa się Xabi Alonso i gra dla Realu Madryt. Reszta ma już na starcie ujemne punkty. To nie jest rasizm ani dyskryminacja, po prostu drażni mnie jakiś niezidentyfikowany pierwiastek urody i natury Hiszpanów. Wracając do de Gei, cała jego osobowość w połączeniu z look'iem zupełnie mi nie leży.

Po trzecie, David ma ogromnego pecha albo może to Boss ma ogromnego nosa do bramkarzy. Albo i to, i to. De Gea gra w pierwszym składzie o wiele częściej niż moja perełka, mój Joker w talii kart, mój płomyczek na wodzie, moja mandarynka wśród grejfrutów, mój Anders Lindegaard i to jest jego, degeowa, największa wada. Być może jest to dość infantylne i banalne, ale mam ogromną słabość do tego Duńczyka. Za głos, predyspozycje bramkarskie, pewność, niezawahanie, aparycję... Za to, że jak nikt inny przypomina mi geniusza Edwina van der Sara. Dlatego właśnie w moim interesie leży, aby grał jak najwięcej i zaspokajał co mecz moje egoistyczne pragnienie oglądania go na boisku. Tak jak Romeo i Julia mieli rodziców, tak ja i Anders mamy Davida, który nie chce dopuścić do naszego szczęścia...

Podsumowując, nie jest prawdą, że nienawidzę Davida de Geę. Absolutnie nie! Biedaczysko nie wie jak wkupić się w moje łaski. A wystarczyłoby, żeby zgolił brodę i wąsy, nauczył się angielskiego i udzielał więcej wywiadów, przeniósł się do Realu... I pewnie za kilka lat tak właśnie się stanie. Już nie jako dobrze zapowiadający się, nieoszlifowany talent, ale jako wielka gwiazda, superhero, Peter Schmeichel swoich czasów, pójdzie w ślady Beckhama, Ronaldo i obierze kurs do Madrytu. Ale kto wie? Być może wtedy ja nie będę tego chciała? Być może zgodnie z przesłanką, aby komplikować sobie życie, zapomnę o tym z jaką pasją zabijałam w sobie wszystkie ciepłe uczucia do tej bestii i pokocham te wszystkie jego wady, braki i odstające włoski na podbródku?


-red.alice 




PS.: A wy? Co sądzicie na temat Davida? Jest dla was pozytywną czy raczej negatywną postacią? Piszcie!

10 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o wygląd, to mi zupełnie nie leży, oj nie (czy tylko ja widzę w nim przez tę bródkę Macaulay'a Culkina?) :P Natomiast bardzo go lubię jako bramkarza. Póki co wybitny jakiś nie jest, nie oszukujmy się, Cechem, Casillasem, Hartem ani Neuerem jeszcze nie jest, ale myślę, że niedługo może wkroczyć w szeregi najlepszych, czego mu bardzo życzę. Jeśli miałabym być szczera, to jestem trochę bardziej spokojna gdy w bramce MU stoi właśnie De Gea niż Lindegaard :) I bardzo by mi pasowało, gdyby został w Anglii, bo nie jestem kibicem Realu, ale to już inna historia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, dopiero teraz uświadomiłaś mi ich podobieństwo. Miejmy nadzieję David będzie prowadził zdrowszy tryb życia :>

      Jeszcze nie jest, ale potencjał drzemie w nim ogromny. Tylko trzeba umieć to wykorzystać, a sir Alex nie zwykł marnować talentów. Miejmy nadzieję, że Dejw będzie naszą najlepszą inwestycją. :D

      Usuń
  2. O ja nie mogę... Nie jestem pierwsza! xD
    Aparycja? Nie... Nie kupuję go. Jeden z nielicznych Hiszpanów, który po prostu mi się nie podoba. Może jakby się ogolił? Szczerze się przyznam, że czasami kojarzy mi się z kapucynką. Podobny :D
    Gra? Nie oglądam meczów United, więc niewiele mogę powiedzieć na ten temat, ale la Rojita to już co innego. Zazwyczaj David jest bezrobotny w trakcie spotkań reprezentacji, nie ma zbyt wiele okazji, żeby się wykazać, aczkolwiek zdarzają się takie. Ogólnie jestem spokojna mając go w bramce. Jak dla mnie solidny bramkarz, ale czy wyjątkowy to nie jestem pewna.
    Z De Geą sprawa ma się tak, że kibice MU chyba nie do końca są do niego przekonani. Może teraz bardziej, ale początkowo nie byli zadowoleni z takiego transferu (dobrze pamiętam?). I nawet ławkę chwilę grzał... W tym tygodniu Valdes wesoło zakomunikował światu, że chce zmienić klub i dziwnym trafem spora część Cules chce Davida w jego miejsce. Co robią kibice MU? Krzyczą "nie oddamy!". Albo coś przegapiłam, albo zaczęli doceniać gracza, którego za chwilę mogą stracić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wyglądu mnie nie przekonuje, ale ma w sobie coś takiego, co sprawia, że go lubię.
      W każdym razie, nie pogardzę, jeśli przyjdzie do Barcy za Valdesa, o ile nam go oddacie (co jest dość wątpliwe). :D

      Usuń
    2. Racja. David raczej nie był tu mile widziany. Kibice oczekiwali kogoś innego. Starszego, tańszego, zwracającego koszty transferu od razu. A dostali młodego, niedoświadczonego Hiszpana, który potrzebował operacji na oczy...

      Przyznam się bez bicia, że sama nie należę do grona jego fanów, ale czysto boiskowo nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Miesiąc temu skłonna byłam go oddać z dopłatą, teraz nie wiem czy cieszyłabym się z jego odejścia. Pies ogrodnika. :D

      Usuń
  3. Powiem szczerze, że gość jest mi totalnie obojętny, i to nie dlatego, że gra w United, a ja z założenia powinnam go nie lubić. Postawiwszy na pełen profesjonalizm kibica, postanowiłam nie bluzgać na graczy Fergusona przy każdej możliwej okazji:) Co do Davida, to patrząc obiektywnie, jego uroda też mi nie leży. Patrząc na niego nieodmiennie przypomina mi się kolega ze szkoły, który w zamierzchłych czasach mojego dzieciństwa skutecznie mi to dzieciństwo utrudniał. Szczegóły może pominę, ale te negatywne, traumatyczne wspomnienia powodują, że De Gea jest u mnie spalony na starcie. Tyle w kwestii wyglądu.
    Co do zachowania czysto boiskowego (pominę hańbiący występ z pączkiem w roli głównej), to muszę powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, pukałam się w głowę, kiedy Ferguson sprowadził takiego nieopierzonego młodzika do United, i byłam pewna, że dużo wody upłynie, zanim ten młodzieniaszek zasili pierwszy skład. Jeszcze bardziej się zdziwiłam, kiedy sir Alex dawał mu coraz więcej szans, choć Davidek w pierwszych meczach nie grzeszył ani skutecznością, ani rozwagą na linii bramkowej.Ale potem coś zaczęło się zmieniać, i pomyślałam z niechęcią, że ten stary piernik Ferguson znów miał nosa. David spisuje się coraz lepiej w bramce United, i, choć czasem nie potrafi ustrzec się prościutkich błędów, to myślę, że z wiekiem mu to minie. Także, choć z dosyć ciężkim sercem, wróżę mu świetlaną przyszłość. Po drugie Ferguson jest zbyt doświadczonym i dumnym trenerem, żeby dać się zrobić w balona przez jakiegoś bramkarzyka, skoro już go wziął do składu, to wyciśnie Davidka jak cytrynkę, żeby puścił z siebie wszystkie soki. Nie wiem tylko, czy SAF zdąży to zrobić, bo latka lecą, a David może okazać się mało pojętnym uczniem. No, ale nie będę małostkowa, i życzę obu panom jak najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. AHA nie wiedzialam ze teraz trzeba wygladac jak model zeby byc bramkarzem ... widac ze jestes CIACHO redaktorka czy tam bylas wisi mi to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Wiesz co, nie wiem czy mam ochotę się teraz kłócić. Jest niedziela, świeci słońce, za 1,5 godziny mecz... Naprawdę nic nie popsuje mi dziś humoru a już na pewno nie jadowita apostrofa w moim kierunku od anonima.
      Dodam tylko, że wbrew temu co napisałaś wygląd wcale nie jest dla mnie najważniejszy, a żeby skomentować tekst nie wystarczy przeczytać dwóch zdań na wyrywki.
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  5. to fajny chlopak marnuje sie w gejczesterze

    OdpowiedzUsuń
  6. troche bezpodstawne argumenty wiesz? .. David nie umiał angielskiego, ale skąd możesz wiedziec ze nadal go nie umie? poza tym .. ja nie chcę żeby odszedł do Realu. to ma być nasz bramkarz. mamy skarb i powinniśmy go szlifować. nie oszukujmy się - Andres nigdy nie dorówna Davidowi. przy nim się chowa! jest po prostu wspaniałym rezerwowym- tyle ode mnie.

    OdpowiedzUsuń